Home » Poprzednie edycje » Powszechna odpowiedzialność – wyzwanie naszych czasów
Poprzednie edycje

Powszechna odpowiedzialność – wyzwanie naszych czasów

Dalajlama
Dalajlama
Fot.: Wikimedia Commons

Potrzebujemy dziś nowego podejścia do globalnych problemów. Musimy poczuć się odpowiedzialni za poszczególne jednostki, społeczności oraz wszystkich, 
którzy tworzą ogromną ludzką rodzinę. Nie wystarczy jedynie powiedzieć, 
że każdej istocie ludzkiej należy się taka sama godność. Trzeba te słowa 
przełożyć na działanie.

Wasza Świątobliwość, dlaczego w dzisiejszych czasach przedsiębiorstwa powinny starać się być odpowiedzialne?

– Wierzę, że aby sprostać wyzwaniom naszych czasów, ludzie będą musieli ukształtować w sobie większe poczucie powszechnej odpowiedzialności (universal responsibility). Powszechna odpowiedzialność to prawdziwy klucz do przetrwania ludzkości. To ona stanowi najlepszą podstawę dla pokoju na świecie, sprawiedliwego podziału zasobów naturalnych, a poprzez troskę o przyszłe pokolenia zapewnia także właściwą dbałość 
o środowisko.

– Przyjęcie postawy powszechnej odpowiedzialności to w dużej mierze kwestia osobista. Prawdziwym testem umiejętności współodczuwania nie jest to, co mówimy podczas abstrakcyjnej dyskusji, ale to, jak zachowujemy się w codziennym życiu. Nierówność ekonomiczna, przede wszystkim między krajami rozwiniętymi i rozwijającymi się, która wciąż jest największym źródłem cierpień na naszej planecie, powoduje, że musimy włożyć ogromny wysiłek, aby tę umiejętność wprowadzić także w sferę biznesu międzynarodowego.

Wprowadzenie umiejętności współodczuwania w sferę biznesu nie jest łatwym zadaniem. Jak to zrobić i dlaczego warto?

– W naszym świecie jest coraz więcej współzależności, ale zastanawiam się, czy rzeczywiście rozumiemy, że we współzależnej ludzkiej społeczności niezbędne jest współczucie – współodczuwanie podczas wybierania celów, współczucie 
w wyborze sposobu współpracy 
i dążeniu do osiągnięcia tych celów. Jest to niezmiernie ważne, gdyż prawdziwe poczucie odpowiedzialności może się pojawić wyłącznie wtedy, gdy nauczymy się współczuć. Jedynie spontaniczne uczucie empatii wobec innych może nas naprawdę zmotywować do działania dla ich dobra.

– Niesamowita potęga, jaką w naszym społeczeństwie osiągnęły instytucje ekonomiczne, oraz niepokojące skutki biedy, które obserwujemy, powinny skłonić nas wszystkich do poszukiwania sposobu przekształcenia gospodarki 
w opartą na współodczuwaniu. Taka forma współczucia jest afirmacją
zasad godności i sprawiedliwości dla wszystkich, zawartych 
w powszechnej deklaracji praw człowieka.

– Wszędzie, gdzie bieda się pojawia, stanowi istotną przyczynę naruszenia społecznego ładu, problemów zdrowotnych, cierpienia i konfliktów zbrojnych. Jeśli dalej będziemy podążać tą samą drogą, sytuacja może się okazać nie do naprawienia. Ta ciągle rosnąca przepaść między bogatymi a biednymi powoduje cierpienie nas wszystkich. Musimy troszczyć się nie tylko o nas samych, nasze rodziny, społeczeństwa i kraje, ale także poczuć się odpowiedzialni za jednostki, społeczności oraz ludzi, którzy tworzą całą ogromną ludzką rodzinę. Samo okazywanie współczucia tym, którzy cierpią, nie wystarczy. Niezbędne jest także zaangażowanie, które zapewni społeczną sprawiedliwość. Jeśli poważnie potraktujemy nasze zobowiązanie do realizacji podstawowych zasad równości, które moim zdaniem są 
kwintesencją koncepcji praw człowieka, nie będzie można dłużej ignorować istniejących dziś ekonomicznych nierówności. Nie wystarczy jedynie powiedzieć, że każdej istocie ludzkiej należy się taka sama godność. Trzeba te słowa przełożyć na działanie.

Co w takim razie powinny robić przedsiębiorstwa?

– Chociaż w perspektywie krótkoterminowej będzie to oznaczało utratę pieniędzy, duże międzynarodowe korporacje muszą zaprzestać wyzyskiwania biednych krajów. Wykorzystywanie nielicznych cennych zasobów, jakie posiadają te państwa, tylko po to, aby napędzać konsumpcjonizm krajów rozwiniętych, to prawdziwa katastrofa. Jeśli 
będzie to wciąż trwało bez żadnej kontroli, w końcu wszyscy na tym ucierpimy. Wzmacnianie słabych, niezróżnicowanych gospodarek to znacznie rozsądniejszy sposób wspierania politycznej i ekonomicznej stabilizacji. Choć może to zabrzmieć idealistycznie, motywacją w biznesie powinien być altruizm, 
a nie wyłącznie konkurencja i dążenie do bogactwa. Dla ludzi związanych z biznesem zarabianie pieniędzy jest bardzo ważne, ale pieniądze te powinny być wydawane na mądre projekty. Powinni oni udostępniać fundusze oraz edukować biedniejsze grupy ludzi. Powinni wykorzystywać pieniądze nie dla osobistego luksusu, ale w konstruktywny sposób.

Czy biznes powinien być odpowiedzialny także za przyszłość, mając przed sobą tyle bieżących wyzwań i nierozwiązanych problemów?

– Jeśli ludzkość wciąż będzie podchodzić do problemów, biorąc pod uwagę wyłącznie tymczasowe, doraźne cele, przyszłe pokolenia będą zmuszone stawić czoła ogromnym trudnościom. Populacja świata rośnie, a jego zasoby są bardzo szybko wyczerpywane. Spójrzmy na przykład na drzewa. Nikt nie wie dokładnie, jakie niepożądane efekty na klimat, glebę i gospodarkę światową będzie miała masowa wycinka lasów. Borykamy się z problemami, bo ludzie koncentrują się wyłącznie na krótkotrwałych, egoistycznych korzyściach, nie myśląc o całej ludzkiej rodzinie. Nie myślą o Ziemi 
i długoterminowym wpływie swoich działań na życie na świecie. 
Jeśli my, przedstawiciele obecnych pokoleń, nie pomyślimy o tym teraz, przyszłe generacje mogą nie być 
w stanie sobie z nimi poradzić.

Mówi się, że ludzie sukcesu są samotni. Czy współczucie i odpowiedzialność mogą być lekarstwem na taki stan ducha?

– Angażując się w postęp materialny i dbając o fizyczne dobre samopoczucie, nie możemy zapominać o poświęcaniu równie dużej uwagi pracy nad spokojem umysłu, troszcząc się w ten sposób o swoje wnętrze.

– Na całym świecie miliony ludzi mieszkają razem w wielkich miastach, ale mimo tej fizycznej bliskości pozostają samotni. Niektórzy nie mają nawet jednej osoby, 
z którą mogliby podzielić się swoimi najgłębszymi uczuciami, żyją w stanie ciągłego niepokoju. To bardzo smutne. Nie jesteśmy samotnymi zwierzętami, które nawiązują relacje tylko po to, aby się rozmnażać. Gdyby tak było, po co budowalibyśmy wielkie metropolie 
i miasta? Ale mimo że jesteśmy istotami społecznymi stworzonymi do życia razem, brakuje nam niestety poczucia odpowiedzialności za naszych współbraci. Czy wina leży 
w budowie naszego społeczeństwa – w podstawowych strukturach rodziny i społeczności, które tworzą społeczeństwo? Czy może chodzi 
o zewnętrzne udogodnienia – maszyny, naukę i technologię? Moim zdaniem – ani jedno, ani drugie.

– Wierzę, że pomimo gwałtownego rozwoju cywilizacji, jaki nastąpił 
w tym stuleciu, najbardziej bezpośrednią przyczyną naszych bieżących problemów jest nasza nadmierna koncentracja na rozwoju materialnym. Tak bardzo jesteśmy zaabsorbowani dążeniem do niego, że zaniechaliśmy, bezwiednie, zaspokajania najbardziej podstawowych ludzkich potrzeb miłości, życzliwości, współpracy i troskliwości. Kiedy kogoś nie znamy lub znajdujemy inny powód, aby nie dostrzegać więzi 
z konkretną osobą lub grupą, po prostu takie osoby ignorujemy. Ale rozwój społeczeństwa jest całkowicie oparty na wzajemnej pomocy. Jeśli utracimy istotę człowieczeństwa, nasz fundament, jaki sens będzie miało dążenie wyłącznie do poprawy stanu materialnego?

Przełożenie odpowiedzialności na działanie i praktykę biznesową powoduje wiele problemów. Jak Wasza Świątobliwość zachęciłby przedsiębiorców, aby nabrali odwagi do podjęcia tego wyzwania?

– Dopóki żyjemy na tym świecie, będziemy napotykać trudności. 
Jeśli w takich sytuacjach będziemy tracić nadzieję i motywację do działania, osłabimy swoją zdolność do stawienia czoła problemom. Jeśli natomiast będziemy pamiętać, że nie chodzi tylko o nas, ale o każdego, kto doświadcza cierpienia, ta bardziej realistyczna perspektywa zwiększy naszą determinację i umiejętność pokonywania problemów. 
Z takim podejściem właściwie każdą nową przeszkodę można uznać za kolejną cenną okazję do doskonalenia umysłu!

– Myślę, że kiedy przedsiębiorca pożytkuje pieniądze dla potencjalnie większych korzyści, wówczas sam odczuwa głęboką satysfakcję i na koniec dnia, 
na koniec swojego życia, jest po
prostu szczęśliwy.

Wasza Świątobliwość mówi o szczęściu. A więc jeśli ludzie biznesu będą odpowiedzialni, odnajdą zadowolenie z życia?

– Z własnego, ograniczonego doświadczenia nauczyłem się, że największy wewnętrzny spokój można osiągnąć poprzez pogłębianie 
miłości i współodczuwania.

– Im bardziej troszczymy się 
o szczęście innych, tym większe staje się nasze poczucie zadowolenia 
z życia. Dbanie o bliskie, ciepłe relacje z ludźmi automatycznie uspokaja umysł. W ten sposób łatwiej pozbywamy się swoich obaw i niepewności, a także nabieramy sił do radzenia sobie z trudnościami. 
To podstawowe źródło sukcesu 
w życiu.


Opracowane na podstawie rozmowy Marka Kłopotowskiego z Jego Świątobliwością Dalajlamą XIV i wystąpień publicznych Jego Świątobliwości przez Justynę Szumniak-Samolej i Urszulę Światłowską.
Next article